Trwa ładowanie...
Przejdź na
Goss
Goss
|
aktualizacja

Produkcja "Top Model" zaprasza Ukraińców do udziału w 11. edycji. Internauci grzmią: "Podbijanie oglądalności na NIESZCZĘŚCIU LUDZI"

Podziel się:

Na profilach "Top Model" w mediach społecznościowych pojawiły się posty, w których zaproszono Ukraińców do udziału w 11. edycji show i przedstawiono wymagania w ich języku. Internauci są tym oburzeni i oskarżają produkcję o walkę o oglądalność kosztem ludzkich tragedii. "Przesadzacie już" - grzmią w sieci.

Widzowie "Top Model" zarzucają produkcji podbijanie oglądalności kosztem ludzkich tragedii
Widzowie "Top Model" zarzucają produkcji podbijanie oglądalności kosztem ludzkich tragedii (AKPA, Instagram.com)

Wciąż trwająca inwazja Rosji na Ukrainę zmieniła życia milionów ludzi w piekło. Ci, którzy opuścili kraj w poszukiwaniu bezpiecznego schronienia, w sporej części znaleźli się teraz w Polsce, gdzie usiłują stanąć na nogi i przeczekać najgorsze. Polacy serdecznie ugościli Ukraińców i pomogli im w potrzebie, co zauważono i chwalono niemal na całym świecie.

Mimo gościnności rodaków coraz częściej słychać jednak głosy krytyki, jakoby media zbyt skrajnie reagowały na wydarzenia za naszą wschodnią granicą. Przekonała się o tym teraz produkcja "Top Model", która od niedawna zaprasza kolejnych potencjalnych uczestników na castingi do 11. edycji.

We wtorek w mediach społecznościowych programu znalazły się posty w języku ukraińskim, w których zawarto zaproszenie i wstępne wymagania do uczestnictwa w show. Wtedy zapewne nie spodziewano się, że pod wpisami pojawią się dziesiątki komentarzy, w tym wiele krytycznych z dość poważnymi zarzutami. Wygląda bowiem na to, że pomysł raczej nie spodobał się polskim fanom.

Najpoważniejszy z formułowanych zarzutów dotyczy prób podbijania oglądalności kosztem tragedii milionów ludzi. Część komentujących obawia się bowiem, że produkcja wykorzysta historie dotkniętych wojną uczestników, aby walczyć w ten sposób o widownię. Nie trzeba chyba tłumaczyć, że widzowie nie są zachwyceni taką ewentualnością.

Podbijanie oglądalności na nieszczęściu kobiet uciekających z kraju pogrążonego wojną jest okrutne...; Ckliwe historie polskich nastolatków przestały się sprzedawać - grzmią fani.

Zobacz także: Zdradzona Rihanna nagrywa płytę, a Antek Królikowski zasłania się poważną chorobą

Nie wszyscy jednak patrzą na ruch produkcji w ten sposób. Są też osoby, które bronią takiej strategii i nie rozumieją, dlaczego pomysł opublikowania posta po ukraińsku budzi wśród internautów tak wielkie emocje.

Mam takie wrażenie, że osoby piszące w komentarzach boją się konkurencji; O co ten cały hejt? Stacja chce wesprzeć młodych ambitnych ludzi, których spotkało piekło we własnej ojczyźnie; Luzik, przecież po polsku też jest, czepiacie się, jakby świat się kończył - czytamy.

Spodziewalibyście się, że instagramowy post może wzbudzić tyle emocji?

Źródło:
pudelek.pl