Sandra Kubicka z końcem maja zaczęła rozkręcać w stolicy własną matcharnię. Biznes stał się bardzo ważną częścią jej życia. Niestety, nie wszyscy klienci influencerki okazali się koneserami oferowanych przez nią produktów. Zaledwie kilka dni temu swoją opinię na temat matchy Kubickiej wyraził Dominik Rupiński.
Popularny tiktoker nie był szczególnie zachwycony napojem sygnowanym nazwiskiem Sandry. Na opublikowanym w sieci filmiku nazwał ją nawet "najgorszą matchą, na jaką trafił". Ta po chwili wylądowała z powrotem w plastikowym kubku. W odwecie modelka pozdrowiła go środkowym palcem z pokładu "yachtu za milion złotych", którym pływała tego dnia po jeziorze Como.
ZOBACZ TAKŻE: Sandra Kubicka reaguje na krytykę matchy. POKAZAŁA ŚRODKOWY PALEC. "Ja na yachcie za milion złotych"
Sandra Kubicka znów rozprawia nad swoją matchą
Bizneswomen przez ostatnie dni broniła jak lwica swojej autorskiej matchy. Emocje chyba jednak szybko nie opadną. Sandra znów bowiem zabrała głos. Według 30-latki nagrywanie recenzji w jej lokalu stało się trendem. Ma do tego pewne obiekcje.
My się już po prostu śmiejemy z tego w firmie, bo trochę tak jest, że to się trend stał taki, żeby robić recenzję u nas. Tylko, jak tak na chłodno pomyślimy, ja takie miałam przemyślenie kilka dni temu, to jest tylko matcha. To nie jest, nie wiem, domestos w butelce, który każemy wam pić, tylko to jest po prostu matcha. I tak, jak mówiłam wcześniej, są takie, które mogą wam smakować i są takie, które mogą wam nie smakować - wyznała Kubicka.
Ale do czego zmierzam? Całe to całe aktorstwo w tych wszystkich recenzjach, wyrzucanie, wypluwanie, wiecie taka drama, trzeba tam tyle takiej dramaturgii dodać. O, to jest ohydne, nie da się tego napić. O matko, jakby naprawdę co najmniej miało im to gardło wypalić - kontynuowała na InstaStories.
Sandra Kubicka oburzona recenzjami "dla zasięgów"
Influencerka w swojej wypowiedzi wyraziła oburzenie wobec filmów, na których ludzie bawią się jedzeniem, np. wypluwają czy wyrzucają. Jej zdaniem robią to wyłącznie dla zasięgów. Sandra zaznaczyła, że nawet jeśli coś komuś nie smakuje, to można to powiedzieć, ale w sposób kulturalny, bez ostentacyjnych gestów.
Jeżeli wam to nie smakuje, to nadal nie jest do takiego stopnia, żeby tak się zachowywać. Ale o czym myślałam, jak właśnie takie filmiki oglądałam, że na świecie jest tyle ludzi, którzy głodują, a ludzie się jedzeniem bawią dla zasięgów. No bo to jest zabawa, umówmy się, oni chcą tylko zasięgi, bo można by było powiedzieć, no nie smakuje mi tyle, tak? No właśnie te kadry z wyrzucania, wypluwania i tak dalej. Tyle ludzi na świecie głoduje - stwierdziła.
A poza tym to śmieszne. My też się już śmiejemy, że trzeba nagrać filmik u nas, to wtedy zasięgi lecą są na socialach. Powinni mi procenty odpalać - skwitowała Sandra Kubicka.
ZOBACZ TAKŻE: Kubicka twierdzi, że Derpienski ją OBRAZIŁA: "Ostrzegam Caroline, aby zostawiła moje nazwisko w spokoju". O co poszło?