Dawid Woliński od wielu lat utrzymuje się w czołówce najpopularniejszych rodzimych projektantów. Jest także jurorem popularnego programu "Top Model". Nasza reporterka, Simona Stolicka, miała okazję porozmawiać z Dawidem na planie najnowszej edycji flagowego show TVN. Wywiad zaczął się dość niewinnie, bo od tematu letnich stylizacji. 48-latek zdradził, czemu mówi kategoryczne "nie", jeśli chodzi o wakacyjną modę.
Odsłoniętym pachom w restauracjach. I damskim, i męskim. Naprawdę. Można coś zrobić z tym fajnego - zapewniał.
ZOBACZ: Dawid Woliński napina mięśnie przed lustrem, pozując w majtkach. Forma godna pozazdroszczenia?
Dawid Woliński krytykuje kobiety karmiące piersią w restauracjach
Nagle okazało się, że nie tylko odsłonięte pachy są dla Wolińskiego drażliwym tematem. Projektant niespodziewanie przeszedł do wątku karmienia piersią w restauracji.
A, Jezus, ja jeszcze nie znoszę tego karmienia w restauracji, jak panie karmią dzieci. To też jest dla mnie takie niefajne, że przy stoliku obok wyjmuje pani piersi, karmi dziecko. Ostatnio bardzo mocno taki fakt mnie prześladuje - wypalił.
Nieco zaskoczona reporterka zapytała Dawida, gdzie zatem powinno odbywać się karmienie dzieci.
Nie wiem, myślę, że są takie salki... Uważam, że jedzenie w spokoju i w ciszy jest dobre dla wszystkich (...), nawet dla takiego dziecka restauracja, w której panuje zamieszanie, to nie jest dobre miejsce, gdzie powinno spożywać posiłek i dobrze strawić. Myślę, że są ustronniejsze miejsca - stwierdził.
Dawid Woliński o restauracjach z zakazem wstępu dla dzieci
Następnie juror "Top Model" zmierzył się z pytaniem o restauracje ze wstępem tylko dla dorosłych. Czy uważa, że takie rozwiązania są dobre?
Oczywiście, że tak. Jeżeli ktoś otwiera restaurację, gdzie obiad kosztuje 1000 zł i ktoś ma ochotę celebrować jedzenie, to uważam, że ma pełne prawo do zjedzenia tego obiadu w spokoju. Myślę, że restaurator powinien się z tym liczyć. Zawsze są wyjątki - są dzieci, które świetnie się zachowują w restauracjach, przychodzą tam zjeść posiłek, dziękują za obiad, pytają się, czy mogą wyjść, pobawić się na zewnątrz (...). Ale jeżeli bierzemy dziecko, które jest upiorem w restauracji, sadzamy je z iPadem... Jaki jest sens zabierać dziecko, jeżeli nie mamy i tak dla niego uwagi? - zastanawiał się.
Uważam, że dzieci powinny być edukowane, dzieci powinny uczyć się zachowań w restauracji oraz tego, jak zachowywać się w gronie dorosłych - dodał Woliński.
Zgadzacie się z Dawidem?