Wyszkoni po "aferze majtkowej" ma żądać od Konkola 300 TYSIĘCY. Muzyk brnie dalej: "Skąpe ubrania z 50-latki nie zrobią 20-latki"
Adam Konkol pozostaje skonfliktowany z Anną Wyszkoni, którą od dłuższego czasu oskarża o wykonywanie piosenek zespołu Łzy bez jego zgody. Po tym, jak muzyk w ironiczny sposób skomentował sceniczny wygląd dawnej koleżanki, artystka miała wytoczyć mu sprawę sądową.
Anna Wyszkoni zadebiutowała na rynku muzycznym trzy dekady temu, zdobywając ogromną popularność jako wokalistka Łez. Po odejściu z formacji artystka nadal uwzględniała utwory zespołu w swoim repertuarze, co od lat pozostaje źródłem napięć między nią a Adamem Konkolem, założycielem grupy. Ten wielokrotnie publicznie wyrażał swoje pretensje, często w bardzo kąśliwy sposób.
Na przestrzeni ostatnich miesięcy Konkol kilkukrotnie uderzał publicznie w Wyszkoni. Jego kąśliwe komentarze pojawiały się przede wszystkim na TikToku, pod nagraniami, na których była koleżanka z zespołu wykonuje przebój "Agnieszka". Ostatni głośny, ironiczny wpis 49-latka pojawił się pod koniec sierpnia. Wówczas muzyk po raz kolejny skomentował strój sceniczny Anny i zasugerował, że nie powinna wykonywać utworów zespołu.
Pani Aniu, my wiemy, że Pani wyrosła z tych piosenek. Ale zapłacimy, żeby Pani nie musiała śpiewać w samych majtkach - napisał Konkol.
Anna Wyszkoni o słowach Adama Konkola dotyczące utworu "Agnieszka". "Są to sprawy dla mnie tak przykre, że..."
Anna Wyszkoni pozwała Adama Konkola? Ma żądać 300 tysięcy złotych
Sierpniowy wpis Konkola nie był pierwszym, odnoszącym się do scenicznego ubioru Wyszkoni. Spór artystów został okrzyknięty przez kolorową prasę mianem "afery majtkowej", a - według ustaleń Plotka - może trafić do sądu. Wokalistka miała pozwać dawnego kolegę z zespołu o naruszenie dóbr osobistych, żądając odszkodowania w wysokości 300 tysięcy złotych. Do sprawy odniosła się już żona Adama Konkola, która pełni funkcję menadżerki jego zespołu.
Trudno nazwać to inaczej niż farsą. Wokalistka żąda 300 tysięcy złotych za to, że Adam nazwał rzecz po imieniu. Nie obraził jej wyglądu, nie skomentował życia osobistego. Zauważył publiczny fakt: wystąpiła w telewizji w majtkach. Cała Polska to widziała. Nagranie jest. Kostium jest. Występ był. A jednak - według Wyszkoni - to naruszenie jej dóbr osobistych. Szkoda, że wrażliwość wokalistki nie budziła się wtedy, gdy przez 30 lat pobierała ogromne tantiemy z piosenek, do których nie napisała ani jednej nuty
Adam Konkol znów uderza w Annę Wyszkoni
Nie zabrakło też oczywiście stanowiska samego Adama Konkola, który mimo wytoczonej sprawy sądowej, po raz kolejny pokusił się o kilka kąśliwych uwag w kierunku Anny Wyszkoni.
Dzięki moim piosenkom Ania Wyszkoni wyniosła z zespołu nie tylko popularność, ale także miliony złotych wpływów. Za twórczość, którą tylko wykonywała. Mało kto wie, że gdy Wyszkoni odchodziła z Łez obiecywała, że nie będzie śpiewać moich piosenek, bo "robi własną karierę i nie będzie korzystać z cudzej twórczości". Teraz śpiewa je regularnie. Na koncertach, eventach, w programach telewizyjnych. Zarobiła miliony na "Agnieszce", a teraz chce ode mnie 300 tysięcy zł za majtki. To nie moja wina, że skąpe ubrania z 50-latki nie zrobią 20-latki
Spodziewaliście się takiej eskalacji konfliktu Konkol vs. Wyszkoni?