"Żony Miami". Sylwia Graff ocenia klientów Gucci i Versace: "ZERO GUSTU! Ja nie inwestuję w SZMATY"
Najbardziej kontrowersyjna uczestniczka "Żon Miami" opowiedziała, gdzie lubi robić zakupy. Przy okazji wbiła też szpilę klienteli korzystającej z oferty konkurencyjnych marek. Czy Donatella Versace i Alessandro Michele są gotowi na taki cios?
Wszystkie uczestniczki nowego show Player.pl Żony Miami to kolorowe ptaki. Większość pięknych pań blednie jednak w zestawieniu z energiczną Sylwią Graff, która niemal przy każdym rozwarciu wydatnych ust wzbudza coraz to większe kontrowersje.
Żony Miami: Sylwia o zakupach: "Versace i Gucci są dla mnie CLASSLESS"
Już od pierwszego odcinka wiadome było, że Sylwia uważa się za osobę lepszą od innych. Jako członkini prestiżowego klubu Fisher Island obrotna Polka jest zdania, że nie powinna nawet marnować czasu na rozmowy z osobami, które o owym prestiżowym miejscu nigdy nie słyszały. Kolejną dawkę trudnego do przetrawienia snobizmu Sylwia zafundowała widzom w najnowszym epizodzie swych telewizyjnych przygód. Tym razem tylko poszło o kwestię marek luksusowych, których osoba z "gustem" nie powinna - jej zdaniem - nosić.
Aktualnie moimi ulubionymi markami - mogę o tym opowiadać godzinami - na pewno Dior, Hermes, Chanel, Balmain… Innych marek nie noszę dlatego, że mi się źle kojarzą. Versace i Gucci absolutnie nie. Wszystko, co miałam, to się pozbyłam, kiedyś, gdy to wyglądało jeszcze dla mnie. To jest classless dla mnie. To są rzeczy, które noszą - nie chcę nikogo obrażać - ludzie, którzy mają tylko pieniądze, ale zero gustu. Ja nie inwestuję w szmaty - oceniła surowo Graff.
A co Wy sądzicie o stylu Sylwii? Zgadzacie się z jej opinią o szmatach?
Przypomnijmy: Oto Aneta Glam: "Żona Miami", ukochana bajecznie bogatego George'a i miłośniczka odważnych stylizacji... (ZDJĘCIA)