Ewa Chodakowska chwali się POŚLADKAMI i grozi: "Przestanę epatować tyłkiem, jak tylko skończę 70 LAT"
Ewa Chodakowska rozpisała się na Instagramie o swojej wyćwiczonej pupie. Porównała ją do... szarych komórek.
Ewa Chodakowska to od lat, obok Anny Lewandowskiej, najpopularniejsza trenerka w naszym kraju. 43-latka podobnie jak żona zawodnika FC Barcelony miłość do fitnessu przekuła w prężnie działający i przynoszący miliony złotych biznes.
Choda jest aktywna w social mediach, gdzie promuje siebie i swoje przedsięwzięcia oraz dzieli się złotymi myślami, które z założenia mają motywować, a w zamiana za to często budzą skrajne emocje. Celebrytka regularnie zasypuje nas też zdjęciami i nagraniami, na których chwali się swoją okupioną morderczymi treningami i licznymi wyrzeczeniami sylwetką. I w tym przypadku nie wszyscy doceniają jej wysiłki.
Chodakowska o "fejku" w sieci i luksusowych rzeczach: "Gdyby mnie nie było stać na torebki jakie mam, kupowałabym SUPERTANIE"
Ewa Chodakowska o pokazywaniu pośladków
W niedzielę Ewa opublikowała kolejną porcję zdjęć, na których zachwyca formą. Tym razem uwagę zwracają jej wyćwiczone pośladki. Instagramerka dołączyła do fotografii obszerny wpis w swoim stylu.
Obiecuję, że przestanę epatować swoim home made - uczciwie wypracowanym - tyłkiem, jak tylko skończę 70 lat - zaczęła.
Nie wierz w to, co widzisz - mówi się dziś. Cóż, na żywo słyszę: "Myślałam, że jesteś wyższa" (168 cm wzrostu); "Jak pięknie wyglądasz, nie poznałam Cię" - i tu myślę że lepiej w tę stronę - kontynuowała.
W dalszej części wywodu zagłębiła temat swojej pupy.
Wiem, że w necie można dziś wszystko! Ale! Mój tyłek nie jest efektem ani filtra, ani Photoshopa, ani skalpela chirurgicznego (kupiłam tylko biust - nie urósł od ćwiczeń/diety) - zapewniła.
Ewa Chodakowska zachwala swoje pośladki
Chodakowska postanowiła zestawić pośladki z... szarymi komórkami.
Mój tyłek mówi wiele o moim charakterze. Jest efektem lat pracy, dyscypliny i wyborów, których dokonuję codziennie. Ha! I jestem dumna z mojego tyłka, tak samo, jak z moich szarych komórek. Bo i jedno, i drugie trzeba było wypracować - systematycznie, bez skrótów, bez ściemy. Po czterdziestce można mieć i język, i pośladki w top formie! (...) - czytamy.
Bizneswoman "przy okazji" zachęciła do dołączenia do wyzwania i kupna jej cateringu.
Nie możecie się doczekać kolejnych postów z tyłkiem trenerki?