Coraz więcej znanych osób decyduje się otwarcie mówić o świadomej rezygnacji z posiadania dzieci. Temat wciąż wywołuje mnóstwo kontrowersji, a ci, którzy opierają się presji otoczenia i argumentom o tykającym zegarze biologicznym, często muszą wysłuchiwać wielu krytycznych uwag na swój temat.
ZOBACZ: Olga Bończyk o świadomej bezdzietności w "Pytaniu na Śniadanie". "Usłyszałam, że jestem EGOISTKĄ"
Jedną z gwiazd konsekwentnie obstających przy zdaniu, że nie planują potomstwa, jest Ewa Chodakowska. Jej zdecydowane stanowisko często jest obracane przeciwko niej, zwłaszcza w ostatnim czasie, kiedy naraziła się setkom tysięcy internautów, sugerując im zasłanianie się "lenistwem pod płaszczykiem samoakceptacji" w kontekście niepodejmowania żadnych aktywności fizycznych. Szczególnie ubodło to śledzące jej internetową działalność mamy, które pisały trenerce w komentarzach, że, gdyby tak jak ona nie były obarczone obowiązkami macierzyńskimi, też mogłyby przeznaczyć czas na ruch, codzienne ćwiczenia i modelowanie sylwetki.
Ewa Chodakowska tłumaczy swoją decyzję o nieposiadaniu dzieci
W najnowszej publikacji udostępnionej na Instagramie 43-latka przytoczyła kilka uwag, jakie otrzymała od innych kobiet. Przeczytała o sobie, że jest "bezdzietna z lenistwa" i "nie dorasta matkom do pięt". Co ciekawe, podpisała się pod drugą z przytoczonych opinii.
Tak, przyznaję, nie dorastam matkom do pięt. Myślę, że jestem gotowa na tę rozmowę. Nie muszę nakładać na siebie i na swoje wybory żadnego filtra i chcę być z tobą transparentna, bo ta szczerość daje mi poczucie wolności. Jako dziecko usłyszałam historię mojej mamy. Moja mama przeszła śmierć kliniczną podczas pierwszej ciąży. Tę ciążę straciła, a jej serce przestało bić na 4,5 minuty. Moja mama bardzo długo dochodziła do siebie - wyznała przed 2-milionową publicznością.
Ewa Chodakowska przyznała, że przez cały okres dorastania z uwagą przyglądała się swej rodzicielce, która zawsze stawiała dobro innych ponad własne potrzeby.
Widziałam, jak spełnia marzenia nas wszystkich, tylko nie swoje. Kiedy pytałam, czego chce, o czym marzy, zawsze odpowiadała: "chcę zrobić coś dla ciebie". Moja mama nie miała swoich marzeń. Bezwarunkowo kochała nas wszystkich, czwórkę swoich dzieci. Zawsze była cierpliwa, wyrozumiała, pomocna, oddana. Zawsze gotowa, żeby być. Była wszystkim dla nas wszystkich i była bardzo zmęczona, ale nigdy nie narzekała, nigdy nie chorowała, a obiad jadła zawsze na końcu.
Przytoczenie tak osobistych wspomnień miało na celu uzmysłowienie osobom, które co rusz wytykają jej brak wyrozumiałości dla kobiet posiadających dzieci, dlaczego ona sama nie zdecydowała się na potomstwo.
Wychodząc z domu, wiedziałam, że nie potrafię oddać się tak bez reszty jak ona. Wiedziałam, że nie jestem gotowa na takie poświęcenie. Wiedziałam, że nigdy nie poczuję się wystarczająco dobrą matką. Za tymi słowami nie stoi lenistwo. Stoi strach i ogromny szacunek do matki, najwyższy, więc kiedy dzisiaj czytam, że zarzucam matkom lenistwo, to muszę temu głośno zaprzeczyć - stanowczo odparła.
Trenerka podkreśliła, jak bardzo niedoceniany jest codzienny trud i poświęcenie milionów Polek, które często nie dają po sobie poznać zmęczenia, chwil zwątpienia i słabości. Zaapelowała, by właśnie ze względu na swoje dzieci wreszcie zatroszczyły się o siebie.