Ewa Chodakowska wysiadła z ferrari wartego MILION złotych i pomaszerowała z mężem do knajpy w klapkach za 5 TYSIĘCY
Na dobre rozpoczęcie weekendu Ewa Chodakowska wyskoczyła na obiad do jednej z najmodniejszych restauracji w stolicy. Spałaszowała go w towarzystwie męża, który pełnił rolę kierowcy jej wypasionej fury. Trenerka zaprezentowała na sobie letni, przewiewny zestaw, dobierając do niego markowe obuwie.
Swoimi ostatnimi aktywnościami w sieci Ewa Chodakowska mocno podpadła kilku grupom społecznym i zawodowym. Najpierw oberwało jej się od niestrudzonych w bojach instamatek, które wyraźnie poczuły się urażone uwagą na temat "lenistwa pod płaszczykiem samoakceptacji". Sprawy nabrały takiego rozwoju, jakiego zapewne wszyscy się spodziewaliśmy - trenerka znalazła się w oku cyklonu, tłumacząc, że odbiorcy pamiętnego wpisu opacznie zrozumieli jej intencje. Ci zaś w charakterystycznym dla siebie stylu odburknęli gwieździe Instagrama, że jako kobieta bezdzietna nie powinna pouczać osób obarczonych obowiązkami rodzicielskimi.
Do ostatniej dramy z udziałem wysportowanej 43-latki doszło przed miesiącem. Promowane przez nią badania w celu diagnozowania endometriozy spotkały się ze stanowczym sprzeciwem środowiska medycznego. Wypowiedziane przez nią słowo "przepraszam" nie wystarczyło jednak krwiopijczym internautom, pod naciskiem których definitywnie zakończyła współpracę z reklamowaną firmą.
Ewa Chodakowska lansowała się w obłędnie drogim aucie
Zdaje się, że wszechstronnej trenerce, której udało się podnieść z kanap tysiące rodaczek, udało się wykaraskać z wizerunkowych tarapatów. Wraz z nadejściem długo wyczekiwanej przez wielu fali upałów ruszyła w miasto. Nie zamierzała jednak nadwyrężać nóg, które tego dnia ozdobiła białymi klapkami Gucci, za które musiała zapłacić ponad 5 tysięcy złotych.
Wysiadając z bryki za milion złotych, Chodakowska pokazała się w jasnobeżowym ażurowym zestawie składającym się ze spódnicy do kostek z rozcięciem z przodu oraz bluzce z długim rękawem, która pozwoliła wyeksponować jej idealnie wyrzeźbiony brzuch. Spacerując za rękę z wyraźnie uradowanym mężem, Lefterisem Kavoukisem, po chwili przekroczyli próg jednej z najpopularniejszych restauracji w warszawskim Śródmieściu.
Za kierownicą Ferrari 458 Italii należącego do Ewy tym razem zasiadł jej ukochany.
"Choda" od czasu do czasu lubi się wystroić, stawiając przeważnie na odzież, obuwie i akcesoria światowych domów mody. Dała wytchnienie swoim stopom, eksponując pomalowane na czerwono paznokcie w modnych klapkach.
Aż przyjemnie popatrzeć na wciąż rozkwitające uczucie małżonków z prawie 12-letnim stażem.
Trenerka zrobiła sobie małe odstępstwo od produktów dietetycznych.
Tak w całości prezentuje się luksusowy pojazd, na który Chodakowska musiała zapracować (dosłownie) w pocie czoła.