Paulina Krupińska psioczy na ceny w Zakopanem: "To jest szokujące"
Paulina Krupińska od kilku lat dzieli swoje życie między Warszawą a Zakopanem. Celebrytka nie ukrywa, że przez turystykę w górach ceny bywają niezwykle wysokie. Ujawniła, jakie są realia w Zakopanem.
Paulina Krupińska i Sebastian Karpiel-Bułecka zaczęli się ze sobą spotykać w 2014 roku i już cztery lata później sformalizowali swój związek. Ceremonia odbyła się w tradycyjnym, góralskim stylu, a oni od tego czasu wiodą szczęśliwe życie wraz z dwójką dzieci - Antoniną i Jędrzejem.
Małżonkowie znaczną część swojego czasu spędzają w Warszawie, gdzie toczy się życie śmietanki show-biznesu. Ich ostoją w momencie, kiedy chcą odpocząć od zgiełku wielkiego miasta, są góry, które co roku przyciągają wielu turystów. Muszą oni się mierzyć z cenami, które przyprawiają o zawrót głowy nawet Paulinę Krupińską.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czym Paulina Krupińska i Sebastian Karpiel-Bułecka się różnią? "Jestem łagodną osobą? Nie, ja nie dam sobie w kaszę dmuchać"
Paulina Krupińska o wysokich cenach w Zakopanem
Paulina Krupińska podczas jesiennej ramówki TVN została zapytana przez Plotka o konsumenckie realia w Zakopanem. Prezenterka telewizyjna wyznała, że oscypki za 20 złotych również ją szokują. Jest jednak świadoma tego, że popyt generuje podaż, zatem podwyższające się ceny są naturalnym zjawiskiem.
Ceny są ustalone nad wyraz... Uważam, że jeżeli jest popyt, jest podaż. Jeżeli ktoś chce zapłacić za to tyle, to płaci i korzysta. Osobiście twierdzę, że to jest szokujące, że w Polsce tak ceny wywindowały do góry i dwukrotnie powiększyły się w niektórych miejscach - zauważyła Paulina Krupińska w rozmowie z Plotkiem.
Krupińska uważa, że dużo osób będzie rezygnowało z odwiedzania polskich gór na rzecz wyjazdów za granicę. Nie oznacza to jednak, że górale stracą klientów. W okresie letnim do Zakopanego wpada dużo gości, chociażby ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Coraz więcej ludzi będzie rezygnowało z wyjazdów do Zakopanego na rzecz wyjazdów za granicę. W okresie letnim jest bardzo dużo ludzi z Emiratów Arabskich. Ich stać. Nawet są karty w ich języku i szyldy restauracji - dodała.