Diogo Jota, napastnik Liverpoolu i reprezentacji Portugalii, zginął w tragicznym wypadku samochodowym razem ze swoim bratem Andre. Do zdarzenia doszło na autostradzie A-52 w pobliżu Zamory, niedaleko granicy z Portugalią. Piłkarz miał zaledwie 28 lat, a jego brat był dwa lata młodszy.
Policja bada okoliczności wypadku. Wstępne ustalenia wskazują, że przyczyną tragedii mogło być pęknięcie opony podczas wykonywania wyprzedzania. Samochód, w którym jechali bracia - Lamborghini Huracan, wypadł z drogi i stanął w płomieniach. Nagranie z miejsca wypadku trafiło do sieci.
ZOBACZ TAKŻE: Okoliczności wypadku Diogo Joty. Lekarz ZABRONIŁ mu latać samolotem. Niedawno przeszedł operację płuc
Wypadek na trasie do Wielkiej Brytanii
Niedawno sportowiec wziął ślub z wieloletnią ukochaną, Rute Cardoso. Osierocił trójkę pociech. W mediach społecznościowych pojawiły się już liczne kondolencje od piłkarzy, klubów i kibiców. Według informacji podanych przez serwis "The Daily Mail", ciała Diogo oraz jego brata Andre mają zostać wkrótce przetransportowane z domu pogrzebowego w hiszpańskiej miejscowości Puebla de Sanabria w ich rodzinne strony.
Jak informuje wspomniany portal, czuwanie przy zmarłym piłkarzu odbędzie się w piątek w kaplicy Sao Cosme, nieopodal Porto. Msza żałobna została natomiast zaplanowana na sobotę rano w sąsiednim kościele katolickim - Igreja Matriz de Gondomar.
Z okazji 30. lat Wirtualnej Polski zapraszamy do udziału w konkursie "Za co kochasz internet?". Do wygrania aż kilkaset podwójnych biletów na wyjątkowy koncert sanah, który odbędzie się 19 września 2025 r. na PGE Narodowym. Pokaż swoją kreatywność i świętuj razem z nami! Szczegóły i formularz zgłoszeniowy znajdziesz na stronie 30lat.wp.pl/konkurs